zmianaperspektywy.pl

Blog tematyczny o finansach i rozwoju osobistym

Finanse

Tulipanowa bańka spekulacyjna

Tulipanowa bańka spekulacyjna

Gorączka tulipanowa z XVII wieku to jeden z pierwszych przykładów bańki spekulacyjnej.

Nie tylko złoto czy akcje spółek giełdowych, czyli kilka słów o tym, jak tulipanowa bańka spekulacyjna wstrząsnęła Europą

Rozważni, nastawieni na długotrwałe inwestycje posiadacze kapitału zwykli oczekiwać stóp zwrotu na poziomie od kilku do kilkunastu procent rocznie. Rozumie się przez to np. inwestorów wybierających fundusze ETF czy akcje spółek notowanych na giełdzie. Trzeba jednak mieć na uwadze, że historia handlu zna wiele przypadków, w których cena rynkowa danego towaru/dobra rosła wyjątkowo dynamicznie.

Zapewne pierwszym skojarzeniem jest tu kurs Bitcoina, który rzeczywiście w ostatnich latach rósł wyjątkowo szybko. Nie jest to jednak pierwszy taki przypadek w historii. Do podobnego zdarzenia doszło już w siedemnastym wieku, kiedy to miała miejsce gorączka tulipanowa.

Tulipanowa bańka spekulacyjna – jak do tego doszło?

Tulipanowa gorączka (czasem określana również jako tulipanomania) to zjawisko, które miało miejsce w pierwszej połowie siedemnastego wieku głównie na terenie dzisiejszej Holandii. Pod pojęciem tym rozumie się trwające kilka lat zainteresowanie (nie będzie przesadą stwierdzenie, że zainteresowanie to miało pewne przejawy euforii lub nawet obsesji) cebulkami tulipanów. Co ważne, ten zwiększony popyt na cebulki kwiatów nie wynikał z cennych właściwości odżywczych czy leczniczych – wręcz przeciwnie, był to raczej samonapędzający się mechanizm, w którym kupowanie tulipanów było cele samym w sobie.

Tym samym można śmiało stwierdzić, że tulipany stały się pierwszym w historii dobrem spekulacyjnym na tak dużą skalę. Podobna sytuacja powtórzyła się w dwudziestym i dwudziestym pierwszym wieku – bańka internetowe czy niektóre kryptowaluty to tylko kolejne przykłady tego zjawiska, choć w przypadku tego ostatniego nie wiemy jeszcze, co przyniesie nam przyszłość.

Tulipanowa gorączka – bolesna nauczka

Początki tulipanowej gorączki to lata trzydzieste siedemnastego wieku. To właśnie w tym okresie kupcy holenderscy zaczęli sprowadzać z Imperium Osmańskiego rzadkie odmiany tulipanów. Na początku były one traktowane jako towar luksusowy (ekskluzywny), na który mogli sobie pozwolić jedynie najbogatsi.

Wkrótce jednak rynek ten zaczął się rozwijać, szybko stając się jednym z najbardziej dochodowych w Europie, a tulipany zaczęły być traktowane jak dobro inwestycyjne. Pojawienie się kolejnych, bardziej wymyślnych odmian dodatkowo zwiększyło ich popularność, a ceny cebulek tulipanów zaczęły dynamicznie rosnąć. Niektóre z nich osiągnęły kosmiczne ceny, osiągając czasem poziom kilkuset ROCZNYCH pensji przeciętnego robotnika

W dodatku zaczęto inwestować w cebulki tulipanów w ramach tzw. rynku terminowego. Oznacza to, że zaczęto kupować cebulki tulipanów po cenach na określony dzień w przyszłości – powszechna była świadomość dalszego wzrostu cen.

Niestety, ok. 1637 roku ceny tulipanów osiągnęły tak horrendalne ceny, że część kupujących nie mogła sobie pozwolić na spłacenie zaciągniętych zobowiązań. Doprowadziło to do fali bankructw, ponieważ szacuje się, że ceny tulipanów spadły nawet o 90 procent.

Tulipanowa bańka spekulacyjna to dobry przykład pokazujący, że czasem lepiej postawić na mniej rentowne, ale bardziej stabilne aktywa.

Materiał zewnętrzny

Udostępnij